
W Phoenix (USA) odbyła się debata Krajowego Stowarzyszenia Obróbki Narzędziowej. Jeff Estes, dyrektor stowarzyszenia Partners in THINC omówił na niej zalety i wyzwania związane z pojęciem shop-floor automation, czyli procesem automatyzacji hal produkcyjnych. Skupił się na technologiach wspomagających ten proces i zwiększających jego skuteczność, a nie na konkretnych urządzeniach.
Jedną z takich metod jest pomiar końcowy produktu sondą, w celu sprawdzenia czy produkt spełnia wymagania techniczne.
„Jest to technologia używana od ponad 30 lat, która daje nam natychmiastową odpowiedź czy część, którą uznaliśmy za wykonaną, jest w istocie wykonana poprawnie" – powiedział Estes.
Estes wskazał, że jeśli mowa o zautomatyzowanych systemach, lepiej by było, gdyby taki system mógł sam dokonać poprawek. Nie trzeba by wtedy zatrzymywać całego procesu tylko po to, żeby pracownik mógł dostosować produkt. Jednym ze sposobów takiej regulacji jest niekonwencjonalne wykorzystanie sondy. Kiedy dodajemy nowe urządzenie lub włożymy część do maszyny możemy jej użyć, aby zidentyfikować punkt odniesienia w tej części, określić odległość od układu współrzędnych maszyny i nastawić ją dla bieżącego zadania. „Zwykła sonda, zwykłe oprogramowanie, nie musisz kupować niczego nowego, po prostu użyłeś tego w inny sposób".
„Wykorzystując inteligentne wskaźniki z wyjściami cyfrowymi połączonymi z oprogramowaniem do sterowania procesem, użytkownicy końcowi mogą analizować trendy" relacjonował Estes. Wyjaśniał on, że jeśli oprogramowanie przewiduje, że jakość części będzie poza akceptowalnym zakresem, przekazuje te informacje do urządzenia, które dzięki „auto-naprawczemu" oprogramowaniu może dokonać korekty.
Ponadto, cały proces może pomagać w zarządzaniu narzędziami, śledząc, jak wiele elementów wykonamy w czasie, liczbę wymaganych regulacji i obciążenie narzędzia. Może też dostosować prędkość posuwu, aby utrzymać się w idealnym zakresie, co maksymalizuje jego trwałość. Zwykle wymaga to jednak monitorowania systemów adaptacyjnych, która jest jednak stosunkowo łatwo dostępną technologią.
Chociaż technologie te istniały od wielu lat, producenci części muszą teraz powiązać je ze sobą w logiczny ciąg.
Jednak nawet przy automatyzacji wymagana będzie kontrola człowieka. Na przykład większość producentów będzie wymagać interwencji technika w celu zmiany ustawień na nowe dla różnych części.
W pracach nad systemami zautomatyzowanymi najpierw Estes zaleca zmniejszenie nakładów ludzkich na bardziej niezawodne systemy. „Następnie zastosuj zaawansowane interakcji ludzi, aby poradzić sobie z nowymi, mniej zdefiniowanymi procesami. Również nowe procesy wymagają większego udziału człowieka" – wskazuje dyrektor Partners in THINC
Bez poczynienia tego rodzaju przygotowań nie można właściwie zoptymalizować produkcji. Jak twierdzi Estes, "możesz być wtedy bardzo rozczarowany tym, co automatyzacja bez nadzoru zrobi dla Ciebie".
(KB)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- ctemag

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
www.automatyka.plWycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
Dzięki tym rozwiązaniom obniżysz koszty produkcji?
IoT, AI, robotyzacja procesów – to nowoczesne narzędzia, w które inwestuje dziś coraz więcej przedsiębiorstw produkcyjnych, borykających się z...
-