Chiński rynek stoi otworem przed drukarkami 3D

Chiński rynek stoi otworem przed drukarkami 3D

Elastyczna produkcja oparta na wykorzystaniu druku 3D doprowadziła do podcięcia skrzydeł silnemu chińskiemu eksportowi. Jednak Chiny szybko reagują na zmieniający się krajobraz przemysłowy. Przewiduje się, że lokalna sprzedaż urządzeń przeznaczonych do addytywnego wytwarzania wzrośnie w 2018 roku czterokrotnie do poziomu blisko 40 tysięcy urządzeń rocznie. Jednocześnie trzykrotnie powiększy się przychód z ich sprzedaży, jak zauważa centrum analityczne Lux Research.

Szybkie tempo adaptacji technologii druku 3D na rynku chińskim może prowadzić do posadzenia naszych wschodnich sąsiadów na tronie lidera sprzedażowego w nowej branży wytwarzania. Rozwojowi sytuacji przygląda się tamtejszy rząd, który podejmuje kroki w celu łatwiejszej integracji nowej technologii z chińskim rynkiem.

Przemysł samochodowy był najlepszym podłożem dla rozwoju druku 3D na świecie, a Chiny są od tej reguły wyjątkiem. Potencjał technologii w chińskim sektorze motoryzacyjnym będzie się stale powiększał w najbliższych latach w tempie 31 procent rocznie. Chiny mają jednak problem z dostępem do wysokiej jakości materiałów, co będzie czynnikiem hamującym ekspansję. Firmy krajowe nie są w stanie bowiem dostarczyć żywic światłoczułych, drogich polimerów oraz proszków metali i ceramiki.

Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę rodzimą produkcję, chińscy producenci drukarek 3D 60 procent swojej produkcji lokują w rynkach zagranicznych, konkurując niską ceną z wiodącymi światowymi markami, takimi jak MakerBot, 3D Systems, EOS i Stratasys. Z 21 550 drukarek wyprodukowanych przez Chiny w 2013 roku, 12 810 sztuk wyeksportowano.

Jak widać, rynek addytywnego wytwarzania w Chinach jest zależny od wielu bodźców. Mimo to sam stara się być jednym z nich, na co nie jest jeszcze za późno. Na globalnym rynku nie wszystkie karty zostały jeszcze rozdane, a po kolejne z nich sięgają właśnie Chińczycy.

(rr)