
Panujące do tej pory rozwiązania w zakresie akumulatorów powodowały, że producenci musieli projektować swoje urządzenia w zakresie standardowych rozmiarów, co było znacznym ograniczeniem. Naukowcy pod wodzą Reyesa i Benjamina Wileya opracowali metodę, która być może zniesie te granice,
Dostępne na rynku akumulatory litowo-jonowe mają zazwyczaj kształt prostokątny lub cylindryczny. Teoretycznie rzecz biorąc, dzięki technologii drukowania 3D można stworzyć całe urządzenie, a więc także i akumulatory, niemal w dowolnym kształcie. Problem stanowi jednak fakt, że stosowane w tej technologii polimery (np. poli-kwas mlekowy - PLA) nie są przewodnikami jonowymi.
W swoich badaniach naukowcy postanowili zwiększyć przewodnictwo jonowe PLA, wypełniając ten polimer roztworem elektrolitu. Ponadto do anody lub katody wprowadzili odpowiednio grafen lub wielościenne nanorurki węglowe, co miało poprawić przewodność elektryczną akumulatora. Demonstracją potencjału opracowanej przez badaczy metody jest wydrukowana w 3D bransoletką LED ze zintegrowanym akumulatorem, który może ją zasilać przez 60 sekund.
W swoich kolejnych pracach zespół planuje zwiększyć pojemność akumulatora, która obecnie jest o dwa rzędy mniejsza niż tych dostępnych komercyjnie. Ma to umożliwić praktyczne zastosowanie ich wynalazku, pozwalającego tworzyć urządzenia w dowolnych kształtach.
(KB)
Kategoria wiadomości:
Nowinki techniczne
- Źródło:
- 3ders,org; acs,org

Komentarze (3)
Czytaj także
-
Czy samochody na wodór zastąpią samochody elektryczne?
Ważnym aspektem współczesnych dążeń do ochrony środowiska i łagodzenia skutków zmian klimatycznych jest elektryfikacja pojazdów. Coraz częściej...
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
www.automatyka.plWycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
-
-
-
-
-
Wiktor
Kolego DariuszO jakieś podstawy takiego twierdzenia?
DariuszO
to jest kwestia ładowarki do akumulatora , nie samego kształtu akumulatora
Grzegorz
To akurat jest do kitu bo użytkownik będzie uzależniony od konkretnego dostawcy akumulatora co na pewno przełoży się na wzrost ceny. Standaryzacja pozwala uniknąć wiązania się z jednym producentem.