Nadchodzą tłuste lata europejskiego rynku obrabiarek CNC

Europejski rynek sterowanych numerycznie obrabiarek (CNC) stoi u progu okresu gwałtownego rozwoju. Rynek, którego wartość w 2010 roku wynosiła 8,6 miliarda euro, w 2015 roku wart będzie aż 17,6 miliarda euro, czytamy w najnowszym raporcie 'European Computerized Numerical Control (CNC) Machine Tools Market', przygotowanym przez analityków z Frost & Sullivan.

Globalny kryzys ekonomiczny 2009 roku mocno uderzył w europejski rynek obrabiarek CNC, gdyż wielu użytkowników znacząco ograniczyło swoje wydatki. I nawet wtedy, gdy rynek w 2010 roku zaczął się odbudowywać, w Europie trend ten był opóźniony i spowolniony. Dopiero koniec 2010 roku przyniósł lepsze nastroje.

„Choć ludzie są bardziej elastyczni i podatni na naukę niż maszyny, obrabiarki CNC mogą zostać w przeciągu kilku godzin całkowicie przeprogramowane tak, by produkować zupełnie inny produkty." - stwierdziła Katarzyna Owczarczyk, starszy analityk Frost & Sullivan. „Można to osiągnąć bardzo szybko, dzięki czemu możliwe jest szybkie i precyzyjne przestawienie się na zupełnie inny produkt." - dodała.

Co więcej, gdy program zostanie sprawdzony i wykonany raz, może być wykorzystywany ponownie kiedykolwiek jest to potrzebne. Możliwe jest też wracanie do starszych programów czy instalowanie nowych.

„To wszystko daje obrabiarkom CNC dużą przewagę nad innymi maszynami; mogą się szybko przestawiać na zupełnie inne produkty bez konieczności instalowania wielu nowych elementów czy wymiany kluczowych części." - stwierdziła Owczarczyk. „Produkty mogą być wytwarzane w krótkim czasie, co eliminuje konieczność utrzymywania ogromnych magazynów." - dodała.

Natomiast kluczowym zagrożeniem dla dostawców jest narodzenie się rynku wtórnego obrabiarek CNC. W wyniku ciągłego zastępowania urządzeń nowymi, doskonalszymi, stare obrabiarki CNC trafiają ponownie na rynek. Coraz częściej użytkownicy, którzy nie mają specjalnych wymagań, a mają ograniczone fundusze, sięgają po tańsze urządzenia z drugiej ręki.

(lk)